
Tym razem, na zaproszenie fundacji, na chwilę wrócił do rodzinnego miasta Krzysztof Gruse, obecnie na stałe przebywający w Niemczech. Znany bydgoski malarz i poeta niedawno sięgnął właśnie po medium fotografii i wykorzystując je w połączeniu z dziedzinami sztuki, którymi zajmował się już wcześniej, stworzył niesamowite kolaże. Dużo w tym finezji, gdyż same kadry, wykorzystane do powstania tej ekspozycji, artysta kupował „na kilogramy”, dopiero później selekcjonując zbiór przypadkowych zdjęć do swoich potrzeb.
Tu sama nasuwa się historia cenionej dziś fotografki - Vivian Maier, która całe życie spędziła jako niania a odkryta została właśnie przez takie przypadkowe odnalezienie jej fotografii. Pudełko ze starymi negatywami kupił za „grosze” na lokalnej aukcji skromny mieszkaniec Chicago. Ten dzień odmienił jego życie i przyniósł sławę nieznanej dotąd, a niewątpliwie wybitnej fotografce. Maloof, bo tak się nazywał ów kupiec, poszukiwał starych zdjęć architektury do książki o historii Portage Bridże. To, co znalazł w zbiorze zakupionych fotografii, nie spełniło jego potrzeb, ale za to przerosło jego najśmielsze oczekiwania, będąc jednym z najbardziej zaskakujących odkryć współczesnej fotografii. Dziś te kadry warte są kilka tysięcy dolarów.
Ekspozycja jest częściowo stworzona z przypadku i pokazuje jak ciekawa może być sama geneza powstania wystawy. Zbiór ten porusza swą autentycznością. Punktem centralnym niemal wszystkich prezentowanych kolaży, są fotografie prywatne, znalezione przez autora w różnych okolicznościach.
Wystawa pt. „Kolaże +", składa się z kilkunastu prac, powstałych w latach 2010-2014. Ów „plus” w tytule oznacza, że do ekspozycji, która ma charakter instalacji, dołączonych jest parę rysunków i szkiców malarskich. W ten sposób zdjęcia, które by za chwilę przepadły, odzywają się jeszcze raz, ale nie ratowanie ich jest tutaj istotne, najważniejszy jest nowy kontekst, który malarz im nadaje. Ujęte w surową formę graficzną, skomentowane słowem, wpisują się równorzędnie w kompozycję całości. Jednocześnie, co ważne, ich urok tymczasowości nie znika, każda praca jest jak krótkie opowiadanie, opowiadanie otwarte, niedopowiedziane.

Krzysztof Gruse - przez wielu ceniony poeta i malarz przez długo współtworzył bydgoską scenę artystyczną, udzielając się między innymi w latach 90-tych, w Galerii Kantorek czy klubie Mózg. Ci, którzy znają jego dokonania, na pewno pamiętają tomiki wierszy: „Wszystko jedno”, „Wiersze wojenne“, „Fosforyzujący pies“ oraz „Wiersze Średnie “. Ten artysta to także członek ZPAP i współzałożyciel grupy artystycznej Szkoła Bydgoska, której pozostałymi członkami byli Stanisław Stasiulewicz i Zbigniew Zieliński. Jest również autorem „Teorii Średniości“, do której wprowadzenie opublikował w książeczce wydanej przez klub Mózg w Bydgoszczy w roku 2000. Aktualnie Krzysztof Gruse realizuje swe twórcze aspiracje w niemieckim mieście Bochum, współpracując choćby z Galerią Rottstrasse 5 i FKT- Freies Kunst Territorium. Bydgoszczanin posiada spory dorobek artystyczny, a jego znaczna część znajduje się w zbiorach Muzeum Regionalnego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Galerii Miejskiej BWA w Bydgoszczy i Bielsku-Białej a także w wielu kolekcjach osόb prywatnych.